ULICE

Gdy Stanisław Moniuszko przeżywał kolejne premiery swoich oper, w dziewiętnastowiecznej Warszawie nie myślano jeszcze o ulicy jego imienia. Warszawa była wówczas miastem rozpiętym między placem Unii Lubelskiej na południu a Cmentarzem Powązkowskim na północy. Od wschodu kończyła się dworcem Wileńskim przy ul. Targowej, a na zachodzie – ul. Elekcyjną leżącą w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła Świętej Trójcy, w którym dopiero co bronił się i poległ Sowiński.

ul. Stanisława Moniuszki w Warszawie, fot. Wojciech Olszanka

Ulicę Moniuszki wytyczono równo z wejściem świata w XX wiek. W 1900 roku Warszawskie Towarzystwo Muzyczne (powołane kilka dekad wcześniej m.in. właśnie przez Stanisława Moniuszkę) wystąpiło do władz miasta o nadanie nowo powstającej ulicy przy wznoszonym właśnie gmachu filharmonii imię tego polskiego kompozytora. Przed rozpoczęciem budowy filharmonii w tym miejscu stał kompleks szpitalny Dzieciątka Jezus zajmujący przestrzeń zamkniętą ulicami Szpitalna, Zgoda, Świętokrzyska i Marszałkowska. Wniosek rozpatrzono pozytywnie i podczas uroczystego otwarcia Filharmonii Warszawskiej zaproszeni goście mogli udać się na otwarcie, wysiadając z bryczki właśnie przy ulicy Moniuszki. Ale plan uwzględnienia w topografii Warszawy imienia ojca polskiej opery narodowej nie zakończył się tylko na ulicy.

Wśród niezrealizowanych, ale poczynionych warszawskich planów urbanistycznych był też park im. Stanisława Moniuszki, zaplanowany do realizacji w latach 30. XX wieku. Wybuch drugiej wojny światowej pokrzyżował zamiary urbanistów i w ostatecznym rozrachunku na Dolnym Marymoncie między ulicami Gwiaździstą i Promyka rozparcelowano przeznaczony pod założenie parkowe teren, dzieląc go na szereg działek przeznaczonych pod pracownicze ogródki.

Po drugiej wojnie światowej wiele nazw ulic zostało zmienionych i wybrano na ich patronów wielkich Polaków. Tak się stało w większości miast i miasteczek należących w okresie zaborów do Prus. W nadawaniu polskich nazw niemieckim dawniej ulicom widać nie tylko potrzebę przystosowania ich do nowych, powojennych realiów. Z jednej strony istniała potrzeba zmiany języka pod kątem aktualnie zamieszkującej ludności. Wprowadzono więc nazwy polskie w miejsce dawnych niemieckich i rosyjskich. Zmiany polityczne wymuszały także usuwanie z nazw ulic dat i nazwisk.

Dawny świat zamknięty w dawnej kulturze, minionych wartościach i symbolach musiał ustąpić. W czasie, gdy zaczęły w Polsce pojawiać się ulice Stanisława Moniuszki, w niebyt odchodził świat rozbiorów oraz ekspansji kultur rosyjskiej i austro-niemieckiej. Wraz z ich odejściem usunięto z przestrzeni publicznej nazwiska tych, którzy, choć urodzeni na ziemiach niemieckich lub austriackich, swoją działalnością budowali wspólne dziedzictwo europejskie a nawet światowe.

park Stanisława Moniuszki w Poznaniu z widokiem na Teatr Wielki, fot. Scotch Mist

Najciekawsze przykłady zmian nazw ulic w kontekście postaci Stanisława Moniuszki pochodzą z Poznania i Olsztyna. W stolicy Wielkopolski okazały park ciągnący się aż do schodów Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki (sic!) posiada dziś tego samego patrona. Ale jeszcze w końcu XIX wieku był parkiem im. Johanna Wolfganga Goethego, prekursora romantyzmu w literaturze europejskiej. Park Goethego, choć zasłużonego również dla polskiej kultury, zmienił się w park Moniuszki, w którym stanęło również, jak gdyby na przypieczętowanie tego gestu, popiersie kompozytora autorstwa Marcina Rożka.

W Olsztynie stała się rzecz jeszcze ciekawsza, gdyż muzykowi musiał ustąpić… muzyk. Traf chciał, że reprezentacyjna ulica miasta Allenstein (niemiecka nazwa Olsztyna funkcjonująca do końca II wojny światowej) nosiła nazwę Mozartstrasse. Klasyk wiedeński nie wytrzymał jednak naporu powojennych zmian i wielki mistrz operowy, wraz ze swoją austriacką kulturą musiał ugiąć się pod naporem propagandy polskości. Mimo wszystko opera pozostała patronką tego miejsca, a patronem ulicy jest dziś Stanisław Moniuszko.

Przypadek Bytomia szeroko opisują znawcy historii tego miasta:

"Z panem Włodzimierzem Markowskim zasiedliśmy wiosną 1945 r. przy lampie naftowej nad wielką mapą Bytomia, aby nadać ulicom brzmienie polskie. Włodzimierz, doświadczony w sprawach śląskich, wysuwał zasłużonych tej ziemi: Lompę, Miarkę, Webera, Wieczorka, Witczaka… Podawałem z kolei nazwiska bohaterów polskich umęczonych w obozach – pisarzy, wybitnych uczonych, artystów, działaczy. Biało-czerwoną flagą otoczyliśmy Bytom, w którym niedawno temu zwisały flagi hitlerowskie najeżone szponami swastyk".

Jak pisze dalej, ulice o neutralnym znaczeniu (Kościelna, Dworcowa, Akacjowa i wiele innych) zyskały tylko polskie tłumaczenie, ale:

"Profesor Studencki zadbał nie tylko o uznanie zasłużonych dla Śląska osób, jak ks. Norbert Bonczyk, Karol Miarka, Jan Ligoń czy zmarłych w obozach koncentracyjnych pracowników gimnazjum polskiego – nauczyciela Stanisława Olejniczaka, katechety ks. Franciszka Nawrota, administratora budynków gimnazjum Antoniego Józefczaka, ale zaproponował również uhonorowanie polskich władców: Bolesława Chrobrego, Jana III Sobieskiego, królowej Jadwigi, Stefana Batorego, wybitnych kompozytorów: Chopina, Szymanowskiego, Moniuszki, malarzy: Matejki, Grottgera, Juliusza Kossaka, Chełmońskiego, Wyczółkowskiego oraz pisarzy: Kochanowskiego, Mickiewicza, Fredry, Kraszewskiego, Prusa, Kasprowicza, Reymonta, Żeromskiego i innych. Niekiedy zadziałał tu swoisty parytet: ulica wybitnego śląskiego rzeźbiarza, twórcy bytomskiego lwa – Teodora Kalidego otrzymała nazwę młodopolskiego malarza – Teodora Axentowicza; ulicę śląskiego pisarza Paula Kellera zastąpiła ulica Marii Konopnickiej, Franz Schubert Strasse zamieniła się w ulicę Fryderyka Chopina, natomiast Park Goethego nazwano Parkiem Mickiewicza".

pasaż Meyera w Łodzi (obecnie Stanisława Moniuszki), fot. Bronisław Wilkoszewski, 1896

Tak więc ważni zastępowali wcześniejszych lub wchodzili na teren neutralny, jak w Radomiu, gdzie Moniuszko zastąpił ulicę o wcześniej zwyczajnie brzmiącej nazwie (do 1919 ul. Kościelna), a po kolejnej zmianie na Oldenstrasse (1939–1945) po wojnie powrócił na to samo miejsce. Natomiast w Kwidzynie ulica Stanisława Moniuszki to dawna Heinrich von Plauen-Strasse, której patronem był do czasów powojennych wielki mistrz krzyżacki. Adres ul. Moniuszki to w wielu miastach i miasteczkach ulica reprezentacyjna, jak ta w Łodzi, która od chwili wytyczenia w latach 80. XIX wieku nosiła nazwę Ludwika Meyera, będąc pierwszą i jedyną prywatną ulicą tego miasta. Wspaniały pasaż, przy którym Meyer wybudował reprezentacyjne domy na wieść o prognozowanym awansie miasta na stolicę guberni, jako pierwszy w Łodzi otrzymał oświetlenie elektryczne i szybko zgromadził szacownych mieszkańców: miał tam rezydencję m.in. prezydent miasta, działała redakcja i drukarnia najstarszego łódzkiego pisma polskiego. Reprezentacyjny pasaż Meyera w 1920 roku ochrzczono nowym imieniem: ul. Stanisława Moniuszki i, wyjąwszy okres drugiej wojny, kiedy nosiła nazwę Dietrich-Eckart-Strasse, posiada tego patrona do dziś.

Ale są i takie ulice, gdzie Moniuszko jakoś nie przynosi miejscu dodatkowego splendoru. Jego nazwisko służy raczej do akcji zasiedlania nowych terenów i jak chorągiewka na szczycie ośmiotysięcznika znaczy nowy porządek mikroświata (jak w Giżycku, gdzie w latach 60. minionego stulecia ulica Moniuszki wytyczyła oś nowego osiedla o prostej do zapamiętania nazwie: Osiedle Moniuszki). A gdzieniegdzie jest tak, trochę jakby od niechcenia, trochę z musu. Tak o ulicy imienia kompozytora pisała mieszkanka Nowej Wsi w gminie Kęty:

"Historia ulicy Moniuszki jest długa i sięga czasów poprzedniego ustroju, kiedy to była robiona w tzw. czynie społecznym. Podmokły teren, licha jakość wykonania i materiałów oraz brak gruntownych remontów powodował, że po każdej zimie ulica wyglądała coraz gorzej. […] Remonty ograniczają się do połatania tych pozimowych dziur [...]. Ulica nie posiada odpowiedniego chodnika. W zimie znajdują się na nim zwały śniegu, w pozostałym czasie jest zarośnięty, a płyty chodnikowe są na tyle krzywe, że chodzenie po nich stanowi ekwilibrystykę sprawności ruchowo-koordynacyjnej. […] Dodatkowy brak oświetlenia ulicy na całej długości dla kierowców oznacza jazdę na wyczucie pomiędzy dziurami, a niewidocznymi pieszymi. […] Dlaczego ulice, takie jak Moniuszki, są zawsze odkładane na zapasową listę?".

Stanisław Moniuszko w przestrzeni polskich miast i miasteczek pełni rolę drogowskazu. I tego dosłownego, mówiącego, gdzie leży centrum, i szczególnego wskaźnika kultury, który przekazuje informacje o roli, jaką Stanisław Moniuszko pełni w narodzie.